czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 1 ~Esme

Hola! Tak jednak napisałam. WAŻNE! Wyłączyłam dodawanie komentarzy c:
Dlaczego? Po prostu xD A propos Vilu ( choć stara xD ) jest niezbyt grzeczna xD Ups ;D 
Pamiętajcie! Viola i inni ze Studia - 24 lata. Angie i inne kobiety z opowiadania - 32 lata ;p

Stałam na przystanku autobusowym czekając na swą ciocie i zarazem dziewczynę. W pewnej chwili dostałam sms'a, od Angie ,, Złotko nie mogę po Ciebie przyjechać jestem z Twoim tatą na spotkaniu. Przepraszam ;* '' Zajebiście, pada deszcz, żaden autobus nie jedzie do mojego domu, a ja jestem w Tym. Zrezygnowana usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłoniach. Szykowałam się na przyjemną noc z Angeles dwa tygodnie, a co z tego wyszło? Samotna noc ( Angie i ojciec często wyjeżdżają na dłużej ) nie wiadomo gdzie. Nagle usłyszałam pisk opon, pewnie kolejny wypadek. Pomyliłam się. Po chwili stanęła przede mną piękna kobieta zapraszająca mnie do stojącego obok czarnego porsche. Bez zastanowienia wsiadłam z nią.
- Zawieść Cię gdzieś? - Zapytała szatynka.
Dom Esme
- Czereśniowa 10, zawieź mnie tam proszę- szepnęłam, pokiwała twierdząco głową i ruszyła. Przyglądałam się jej pięknym rysą, była nieziemska i jeszcze ubrana w to. Niesforny sutek wyskoczył spod jej sukienki odsłaniając jedną dorodną pierś, w którą cały czas się gapiłam. Nagle zerwała się burza, a kobieta skręciła w ślepą uliczkę. - To chyba prosto - Zwróciłam jej uwagę. Przymrużyła oczy i pokazała palcem na pogodę za oknem. Faktycznie  przy takiej wichurze i burzy nie warto jechać. - Przenocuję Cie i jutro odwiozę - Powiedziała kobieta parkując przed wielką willą. 
10 minut później.
Pijemy właśnie herbatę z Esmeraldą, ma piękne imię. W ogóle wszystko ma cudne. No właśnie spodobała mi się , jest o niebo ładniejsza od Angie. Wstała i powiadomiłam mnie, że idzie się trochę przebrać. Pomyślałam, że to chwila idealna. Zdjęłam z siebie spodenki i bluzeczkę, zostałam w skąpej bieliźnie i postanowiłam poszukać Esme pod pretekstem pożyczenia od niej bielizny. Cichutko weszłam po schodach i zobaczyłam kobietę w sypialni. Pół naga zakładała właśnie spódniczkę i właśnie tu wbiegłam ja. - Masz może pożyczyć...- zaczęłam, ale nie skończyłam, bo zupełnie przypadkowo wbiegłam na nią. Spojrzałam w jej aksamitne oczy i zbliżyłam się do niej. Ona uśmiechnęła się i tak złączyłyśmy nasze usta w pocałunku. Mój język jeździł po jej podniebieniu, cudowne. Oplotłam swe nogi na jej biodrach. Jej spódniczka leżała już na podłodze, a ja lizałam jej piersi, na których cały czas spoczywał stanik. - Zdejmij go - Jęknęła podniecona. Zrobiłam to, co kazała i zaczęłam lizać jej jędrne piersi. Esmeralda natomiast zdjęła moje stringi i rzuciła mnie na miękkie łóżko. Podparła się i w tym momencie to ona była nade mną i miała władzę. Ja byłam w samym staniku, a ona w majtkach postanowiłam, że dam jej chwilę kontroli, ale ja ją zaraz przejmę i się zabawimy. Po chwili nie miałam stanika, lecz szatynka lizała me piersi. - Duże masz wiesz?-Szepnęła. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam - Ty też. Kobieta pocałowała mnie namiętnie w usta, a potem w szyję i schodziła coraz niżej. Kiedy dotarła do mojej cipki chciałam krzyknąć wreszcie, ale mogłam tylko jęczeć. Całowała mą łachteczkę, która była już mokrutka. Teraz Twoja kolej Vilu. Przewróciłam ją na drugą stronę i oderwałam ją od mojego narządu płciowego.
- Vio...- Zaczęła z lekkim wyrzutem, ale teraz ja całowałam jej tylko, że przez materiał. Po chwili miała mokre majteczki, a ja je zdjęłam i całowałam  jej gołą  cipkę. W pewnym momencie spostrzegłam wibrator na szafce nocnej, który zaraz schwyciłam i zaczęłam robić jej dobrze. 

30 minut później
Wyobraźcie sobie, że to Esme
Esmeralda wzięła mnie na ręce. Jedną ułożyła na moim tyłku,a drugą na moich plecach, lecz sięgła ona mojej piersi. Zaniosła mnie do jasnego, fiołkowego pomieszczenia z telewizorem i kilkoma szafami z jednej wyjęła apaszką i zawiązała ją na moich oczach. - Poczekaj chwilkę - szepnęła mi do ucha i je przygryzła. Jęknęłam. Po dłuższej chwili poczułam na sobie dotyk Esmeraldy, zaprowadziła mnie do następnego pomieszczenia, usadziła na wygodnym fotelu i zdjęła szmatkę z mych oczu. Oniemiałam. Miała na sobie strój striptizerki, a za nią ujrzałam rurę. Szykuje się cudny wieczór. Kobieta weszła na rurę i zaczęła tańczyć. Zauważyłam koło mnie butelkę wódki Inferno Pepperpot ( jeden z najmocniejszych alkoholów świata)  Jedna szklanka była już napełniona, więc pośpiesznie wypiłam wódkę. Była pyszna, ale po minucie poczułam jak mocna. Kompletnie opita podeszłam do Esme, uklęknęłam przed nią i zębami zdjęłam jej krótką spódniczkę, pod nią były różowe stringi, które rozdarłam i rzuciłam w kąt, szarpnęłam szelki od jej stanika, a on zaraz spadł. Wstałam i wplotłam ręce w piękne włosy kobiety znów ją pocałowałam. Coraz namiętniejszy pocałunek i wreszcie się od niej oderwałam znów klękłam. Swojego środkowego palca wsadziłam w jej pochwę, znów jęczała. - Liż- wyjęłam palca z jej pochwy. Wsadziła go sobie do buzi, a ja zaraz upadłam. I tu film mi się urwał.
***
Koniec!
Oto rozdział 1 :)
Zboczony, ale tak ma być!
Następny kiedyś...
Vilu i Esme nie mają przyszłości, bo zakończy się CHYBA tak, że Viola będzie z mężczyzną, ale do tego jeszcze dłuuuuugo :)
Michalina